Korzystając z towarzystwa ekipy, która chciała się z nami przemieszczać dotarliśmy w końcu na SZOPKI! Bardzo chciałam je zobaczyć! Trasa była ambitna, obejmowała aż SIEDEM miejsc, ale szopki zwiedza się niełatwo, bo trzeba zdążyć przed mszami! A nie chcieliśmy zaczynać ZA wcześnie, żeby już wszędzie było świąteczne oświetlenie. I byliśmy tylko w trzech kościołach… Btw. Dawno temu dzieci były oglądać szopki z tatą, ale NIE pamiętają tego!
Na taki dłuższy spacer PANNY założyły swoje ZIMOWE płaszcze. Byle jak nam wyszły zakupy odzieżowe w tym roku, ale za to KAŻDY zarobił ciepłą kurtkę. Na początku roku z Chin przyleciała moja: chciałam białą z czarnymi suwakami i żeby te suwaki były mocne. W listopadzie przyjechała od majfrienda kolejna- tym razem dla Lilki (TEŻ żadna z tych dostępnych w sklapach jej się nie podobała, a chciałam by COŚ zasłaniało jej pupę), a na wyprzedażach wczoraj doszła kremowa kurtka dla Łucji. To, plus kamizelka khaki, w której przechodziłam całą jesień TO były najważniejsze nowości w tym roku. Na letnie wyprzedaże nie było środków (bo czekałam na dwie płatności, które pojawiły się dopiero pod koniec lata) i na zimowe TEŻ nie ma środków (i szczerze mówiąc RÓWNIEŻ czekam na dwie płatności, które nie wiem kiedy wpłyną). W obu kluczowych momentach nie było za bardzo pola manewru. Zakupy w tym roku LEŻAŁY.
Z rzeczy NOWYCH mam świetne świąteczne spodnie i gadałyśmy ostatnio z babcią, że ten powiew dobrobytu i życia zachodniego zapewniła nam świąteczna garderoba. Tu oczywiście łatwo o przesadę czy tandetę, ale pamiętam zazdrość jaką się odczuwało oglądając CAŁE rodziny ubrane w „ugly sweaters”. MAMY i my. Piżamy, sweterki i nawet spodnie, które uwielbiam. Widzę też w social mediach tendencję na świąteczne zdjęcia, które najchętniej bym shejtowała, jako strasznie sztuczne, LECZ jeden znajomy wkleił absolutnie lekkie i przecudne, więc JEDNAK reguły tu nie ma i JEŚLI ktoś ma ochotę na taką sesję, to niech ją robi!
⯎Marka: Primark. W zakupach wyprzedażowych zawsze przodował Stradivardius, ale pomijając kurtkę Łucji, na wyprzedażach w tym roku NIE byliśmy. Za to do Primarka parę razy, po bluzy czy spodnie, podjeżdżaliśmy.
⯎Element stroju: SZALE. Lilka mówi, że są tak piękne, że chętnie wywaliła by WSZYSTKO co ma w szafie i ubierała się wyłącznie w szale. A mi się nawet śniło, że szyję jakąś chustę. BOJÓWKI: to ulubiony letni fason spodni dla Łucji i Lilka też jedną parę takich właśnie spodni ma!
⯎Wzór: właściwie to większość tegorocznych rzeczy była gładka i jedyne wzory, które nam weszły były ŚWIĄTECZNE.
⯎Biżuteria: w ubiegłym roku zachwyciły mnie pierścionki z kamyczków, a w tym roku doszły mi trzy bransoletki z okrągłych kamieni! I mam straszną ochotę na bransoletki z kulek bursztynów. Znalazłam babkę na Fb, która robi coś przepięknego z barwionego bursztynu, ale wpierw JA chcę zrobić SAMA ze starych korali, które ma Lutka. Kupiłam już gumkę biżuteryjną i TEMAT będzie się rozwijał!
⯎Odkrycie: Lilka odkryła moje stare garnitury, w które ja przestałam się mieścić wiele lat temu i chętnie je nosi. Zachwyca się spodniami z kantem i poduszkami w ramionach . Cieszę się, że je schowałam gdzieś tam w rogu szafy na wieszakach!
⯎HIT: PASTELOWA WIOSNA. Rewelacyjnie wyszła mi przebudowa wiosennej garderoby, którą stworzyłam z krateczek, bladych róży, błękitów i jasnej zieleni 🙂 Doszło mi wtedy kilka par spodni w takim klimacie i jasnoróżowa kurtka. Przechodziłam w tym marzec do końca maja i na jesieni też się te elementy przydały!
⯎Piękni ludzie: Majówka w Brukseli to była estetyczna uczta. NIGDZIE nie widziałam tylu pięknych ludzi NARAZ. I była dziewczyna w lodziarni, która miała wielkie ciemne oczy i błyszczące włosy, którą zresztą widzieliśmy dzień później na szybkiej elektrycznej hulajnodze ubraną w długą szafirową arabską gelabę. I była w tej lodziarni taka sytuacja, że stało przed nami dwóch ciemnoskórych Amerykanów… Gadatliwych i pewnych siebie. Jeden z był dziewczyną. Za to ten drugi jak zobaczył tę ciemnooką pannę, to zaniemówił. Zamurowało go. NIE był w stanie wykrztusić słowa. Tak wyglądała!
⯎Perfumy: Jill Sander Nr 4. Kupiłam je sobie w lutym na lotnisku w Monachium i są to CHYBA pierwsze perfumy, które kupiłam sobie SAMA… No, może jakieś inne też były, ale nie pamiętam… Bardzo mi się ten zapach podoba, jest zupełnie innych od kwiatowych, które używałam do tej pory i spryskana nim wejdę w 2023!
⯎Zabieg kosmetyczny: całej trójce (i SOBIE) zrobiłam scalling i piaskowanie zębów. Wyszło nie mało, ale zdecydowanie do powtarzania!
⯎Taniec: „Wednesday”. Jak to Lilka powiedziała: „Kopiują głównie Ci, którzy NAWET filmu nie oglądali”. Mamy więc wysyp brunetek i gotyckich strojów robiących mało płynne ruchy. Ogólnie NIE. Kopiowanie i trendy to jednak porażka!
⯎Epilog: Z Polski wycofał się Orsay. Jakoś w czerwcu. Chwilę wcześniej zniknął Promod. W Orsayu zdążyłam jeszcze kupić spodnie w biało-fioletową kratkę i lubiłam ten sklep. Stamtąd miałyśmy całą masę sukienek, które leżały chyba lepiej niż te Mohito-we. Tyle dobrego, że to marka niemiecka i czasem w dojczlandzie zakładam będziemy bywać. Chętnie może nawet odkryję jakiś Orsayowy outlet?
2023?
Znowu nie mamy w planach NIC wielkiego. Potrzebny jest plecak dla Łucji. Po latach noszenia plecaków sportowych panna wyraziła zgodę, żeby mieć plecak ze wzmocnieniami. Lilka ma taki, jej będzie potrzebny od kwietnia i to bardzo dobra decyzja. KONIECZNA będzie wiosenna kurtka dla Mieszka. Miała być już TEJ wiosny, ale wyleciała mi z głowy i on chodził w bluzach. To samo zrobił na jesieni. No i mam nadzieję, że jego zimowe buty dotrwają do końca zimy. Rozpadają się mi też moje buty biegowe, ale skoro nie biorę udziału w biegach zorganizowanych to nie wiem czy dojdą kolejne. Na przebieżki po lesie mogą być… Ach, buchnął mi ktoś moją biegową bluzę, więc może przydałaby się biegowa bluza? Dużo niewiadomych przede mną i sama nie wiem co może mi być potrzebne! Za to wyżej i niżej macie fotki z dzisiejszego szopko-wania! Widać tam panny w nowych ciepłych kurtkach!